Na Rolnej żyjemy w strachu ale z nadzieją

W ciszy mija kolejny, miesiąc życia w pandemii. Uczymy się żyć w innej, nieznanej nam dotychczas, rzeczywistości. Wielu z nas nie tylko zmieniło swoje cztery kąty w biura w  ale również w miejsca nauki szkolnej naszych dzieci.

Co najważniejsze, nauczyliśmy się organizować nasze życie w sposób pozwalający poświęcić czas domownikom. I to jest chyba najcenniejsze. Znaleźliśmy chwilę na pomoc naszym sąsiadom, szczególnie tym starszym w wykonywaniu codziennych obowiązków. Pomoc w zakupach, opłacie rachunków, wyrzucaniu śmieci oraz długie wspólne rozmowy, które są często dla nich bezcenne.

Jednak nie możemy zapomnieć o tym co się dzieje za oknami. Część z nas na pewno skarży się, że w związku z pozostawaniem lokatorów w mieszkaniach na  parkingach brak jest wystarczającej liczby miejsc postojowych. Niektórzy z utęsknieniem spoglądają na zamkniętą siłownię zewnętrzną lub nieczynną stację rowerów miejskich zlokalizowaną na osiedlu. Najmłodsi z niecierpliwością oczekują otwarcia placów zabaw, spotkań i wspólnej zabawy ze swoimi rówieśnikami.

Pomimo niedogodności doświadczanych podczas narodowej kwarantanny pozostajemy zdyscyplinowani i przestrzegamy kierowanych do nas zaleceń. To jeden z najskuteczniejszych mechanizmów walki o nasze normalne jutro.  Wszyscy mamy nadzieję na stopniowe przywrócenie rzeczywistości do stanu sprzed pandemii. Życzymy sobie wytrwałości oraz zdrowia. Każdy dzień przybliża nas  do  tak wyczekiwanej na osiedlu normalności, a nawet tęsknimy za hałasem bawiących się dzieci, odgłosami spacerujących i rozmawiających sąsiadów, zgiełku ulic.

Mirosław Wikiera

Członek Rady Osiedla  Rolna

zdjęcia: autor