Zieleń i tlen dla siebie i wnuków

Grupa mieszkańców z osiedla Centrum wspólnie z Radą Jednostki Pomocniczej nr 2 z Brynowa prawie rok temu zrobiła coś, co nawet za 150 lat będzie świadectwem ich zaangażowania i troski o to w jakim otoczeniu chcą dziś żyć.

Jesienią ubiegłego roku społecznicy, pod organizacyjnym kierownictwem członka Rady Osiedla Stanisława Cebuli, po uzyskaniu stosownych zgód, posadzili i opalikowali 40 młodych drzewek, głównie klonów i platanów, które przyozdobiły teren placu zabaw przy ulicy Ligockiej 7 a i 7 b.

zdj. S.Cebula

Drzewa pochodzą z prywatnego ogrodu pani Jadwigi Wilk, która podzieliła się tym zielonym dobrem z sąsiadami, a że sama jest działaczką Rady Jednostki Pomocniczej, będzie mogła na co dzień doglądać jak szybko te drzewa rosną i jak stają się ozdobą ulicy.
To inicjatywa, którą warto zainspirować także inne osiedlowe rady. Może pojawi się nawet rywalizacja, kto posadzi ładniejsze drzewa? Tego rodzaju ekologicznych wyzwań nigdy wszak nie za dużo.

Udowodniono, że jedno drzewo usuwa w ciągu dnia z otoczenia tyle samo dwutlenku węgla, ile emitują dwa domy jednorodzinne, a 60-letnia sosna produkuje dziennie tyle tlenu, ile zużywają dwie osoby. Z kolei duży, 80-100 letni buk „utrzymuje” dziennie 14 osób.

zdj.S.Cebula


Wybór młodych klonów z osiedla Centrum nie był przypadkowy, bo-jak się okazuje- to drzewa szybko rosnące i przeżywające ponad 150 lat. Najstarszy polski klon ma około 270 lat, dorasta do 28,8 m, a w obwodzie 4,59 m. Rośnie w miejscowości Kamienica w powiecie Limanowskim. Natomiast rekord wysokości należy w naszym kraju do 120-letniego okazu w puszczy Białowieskiej, który sięga 38,8 m.

Na takie rozmiary te z ulicy ligockiej mają jeszcze czas, ale nawet tym najmłodszym klonom tradycja ludowa przypisywała znaczenie magiczne. Drzewa te odpierały złe moce, bo nie uderzał w nie piorun i nie poddawały się wiatrom. Zwykło się też pukać w klonowe drewno, by zapobiec nieszczęściu…
Zatem jak spotkamy za jakiś czas na ulicy Ligockiej ludzi pukających w drzewka, to… już wiadomo co robią.