Wirusowa codzienność na Osiedlu Słoneczna

            „Obyś żył w ciekawych czasach” to stare przekleństwo dokładnie opisuje sytuację, w której przyszło nam dziś żyć za sprawą koronawirusa.  O naszych przeżyciach będą pisać kiedyś historycy, psycholodzy i socjolodzy. W normalnych warunkach zajmowalibyśmy się kwiatami na balkonie, pracami na działce, przygotowaniami do wakacji, czy ukochanym przez polaków grillem.  Wirus odebrał nam tę wiosenną radość nic nie dając. Jesteśmy sfrustrowani, zagubieni,  źli.

Codzienne wyjście do sklepu staje się wyprawą, trzeba pilnować godzin otwarcia sklepów, a potem założyć  przeciwwirusową zbroję. Kiedy wyjdziemy z domu zastanawiamy się czy możemy złapać  poręczy, klamki, nacisnąć guzik od winy, a przed blokiem nie poznajemy sąsiadów ukrytych za maseczką. 

smart

Na osiedlowych ławeczkach nie siedzą mamy czytające kiedy maluch spokojnie śpi w wózku, a przeurocza starsza pani nie wychodzi codziennie o tej samej porze na długi spacer z małym pieskiem. Inaczej wyglądają nasze zakupy, nawet ci z nas, którzy byli kiedyś przyzwyczajeni do kolejek widzimy, że te dzisiejsze są zupełnie inne. Wtedy obawialiśmy się czy wystarczy dla nas „rzuconego” towaru, dzisiaj nie możemy zrozumieć dlaczego ktoś tak długo robi zakupy w niewielkim sklepie. Potem wchodzimy do sklepu i nerwowo rozglądamy się po pólkach czy na pewno pamiętamy o wszystkim, żeby nie wychodzić po raz drugi i sami powodujemy, że kolejka na zewnątrz się wydłuża.

 Zdecydowanie rzadziej prowadzimy małe rozmowy z sąsiadami znajomymi i mniej żartujemy z paniami w sklepie Tęsknimy za dawno niewidzianymi najbliższymi, bo  jeżeli nie mamy dostępu do internetu tak trudno utrzymać bliski kontakt. Kiedy nie możemy wyjść z domu i ktoś przynosi nam zakupy, zostawia je na progu i znowu zostajemy sami w czterech ścianach.

            Dla większości z nas zmieniła się cała codzienność, jako społeczność nie radzimy sobie z tą sytuacją i tylko czekamy kiedy to się wszystko skończy i będziemy mogli powrócić do  normalności. Niewiele możemy zmienić, ale to jak odnajdziemy w tej codzienności  zależy tylko od nas.

smart

Przed wyjściem do sklepu  zastanówmy się i zróbmy listę potrzebnych produktów, jeśli każdy wyjdzie ze sklepu 3 minuty wcześnie kolejki znacznie skrócą. Przekonujmy seniorów aby częściej  korzystali z godzin dedykowanych tylko im. W pozostałym czasie kolejki będą krótsze i być może kobieta w ciąży, z małym dzieckiem albo ktoś przewlekle chory będzie mieć siłę aby tę kolejkę odstać.  Postarajmy się wzajemnie rozumieć.

Dzieci z trzeciego piętra nie są głośniejsze niż zwykle ze złośliwości, ale nie wychodzą z domu, nie widują się ze znajomymi i nie mają gdzie rozładować energii. Starszy pan zwracający na to uwagę nie jest upierdliwy,  tylko źle znosi wielotygodniową rozłąkę z dziećmi i wnukami. Robimy więcej remontów, bo mamy wolny czas, nie skazujmy innych na całodzienne pukanie i stukanie, oni nie mają dokąd uciec od hałasów.  Jeżeli słyszymy odgłosy awantur domowych reagujmy, być może komuś dzieje się krzywda. Przypomnijmy sobie, że pielęgniarka z parteru robiła naszym dzieciom zastrzyki, a pani doktor zawsze poratowała receptą. Kiedy wracają po dyżurze na pierwszej linii frontu i dbania o nasze życie  ustąpmy im miejsca w kolejce i nie oskarżajmy o roznoszenie zarazy.  Niby drobne gesty, ale możemy nimi oswoić wirusową codzienność, dzięki temu kiedy nadejdzie  jej koniec i zdejmiemy maseczki  będziemy mogli uśmiechnąć się do siebie zamiast na siebie zawarczeć

Magdalena Bujoczek – Dyguś.

Mieszkanka Osiedla Słoneczna

zdjecia :Autor